Komentarze: 2
Tyaaaa... I znowu sylwester spądzony przed kompem. Żadnej imprezy, tylko komp, piwo, pistacje i ja :>. Inni jutro będą jutro biadolili, że cuś główka popierdala, a ja będę siedziała na sraczu i żałowała, że zjadłam za dużo tych cholernych pistacji. Z resztą jak co roku :P. Tyaa tyaaa... A ten rok trza w sumie uznać za mało udany ;( . W sumie pierwsza połowa była spox, ale druga... Uhuhhuhu, za dużo się działo, i to jeszcze ile. Pięknie było do 15 października. Później tylko jedna wielka kupa :P. I następny rok będzie równie zajebisty :P. Kurwa ja pierdolę.